Wybredny klient dwa razy traci

Bank_przewiduje_dalsze_5896525

Jeśli pokorne cielę dwie matki ssie, to z pewnością wybredny klient dwa razy traci. Czasem nawet trzy. Zachciało się Zosi Jagódek… I generalnie, jeśli zachciało ci się zmienić bank, to teraz ponoś tego konsekwencje. Marnuj czas i w ogóle obrywaj po tyłku.

Co jakiś czas odgrażam się sama sobie, że zmienię bank, bo to czy owo, ale wreszcie dokonałam tego wiekopomnego czynu. A ponieważ posiadam działalność gospodarczą, zdecydowałam się na konto dla tycich firemek, z asistansem, ubezpieczeniem podróżnym i innymi bajerami.  Niestety, zmiana konta wiąże się też z tym, że muszę podać nowy numer w różnych miejscach. Między innymi w BGŻ Optima, gdzie trzymam te resztki pieniędzy, na których państwo nie położyło jeszcze łapy. Jest to o tyle istotne, że inaczej niż na rachunek powiązany nie wypłacę pieniędzy. Dokonałam zatem średnio skomplikowanej, ale na pewno wieloetapowej działalności przelewania z pustego w próżne, z ze starego na nowy, z nowego na oszczędnościowy i taaak daleeej. W każdym razie żyłam sobie w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku, gdy telefon od miłej pani z BGŻ uświadomił mi, że tak lekko to nie ma. Może i dla urzędu skarbowego nadal jestem osobą fizyczną, ale dla nich jestem przedsiębiorcą, a w związku z tym nie mogę przelewać pieniędzy z rachunku dla klientów indywidualnych na konto firmowe. A dlaczego? A dlatego, że tak chce jakiś mityczny regulamin.

Nie da się, to się nie da. Spytałam panienki cóż zatem czynić, licząc na dictum – proszę przesłać skan wpisu do działalności, regon i my to pani załatwimy, ale nie. Tak byłoby za prosto. Rezolutne dziewczę poinformowało mnie radośnie, że przecież mogę sobie założyć rachunek dla klientów biznesowych. Jak słodko, prawda? Jest nawet identycznie oprocentowany. Fajnie, tylko problem jest taki, że mnie się naprawdę nie chce wypełniać niekończących się formularzy, w których banki życzą sobie, by im się spowiadać ze wszystkiego, z wykształceniem i numerem buta na czele. A potem po raz kolejny wklepywać przelewy, czekać na nowy token i generalnie ponownie przechodzić całą tę skomplikowaną procedurę. Uświadomiona na ten temat panienka jakoś nie paliła się z chęcią wykonania tej, może nie syzyfowej, ale jednak zbędnej z mojego punktu widzenia pracy.

Nie poddaję się jednak i liczę skrycie, że coś może się jednak da w tej sprawie zrobić. Napisałam sobie do GBŻ Optima mail z pytaniem, komu tak właściwie powinno zależeć na tym, abym w tym banku pozostała. Ponieważ, owszem, mogę sobie założyć nowe konto oszczędnościowe i prawdopodobnie będę o tego zmuszona, ale kto twierdzi, że musi to być konto u nich.

1 Responses to Wybredny klient dwa razy traci

  1. Artoo pisze:

    Banksterzy to mafia. Z nimi nie wygrasz. Możesz tylko liczyć na to, że niewiele przegrasz, natomiast to, że cię jeszcze wielokrotnie „przeczołgają” i pozmieniają co się tylko da – niestety możesz być pewna.

Dodaj komentarz